Oskarżona – Edyta K.

10.01.2017

Dla wszystkich ciekawych jak wygląda proces sądowy, studenci prawa przeprowadzą symulacje dwóch rozpraw z zakresu prawa karnego. Odbędą się one 20 stycznia 2017 r. o godz. 12.00, w gmachu Sądu Rejonowego w Białymstoku w sali nr XXVIII.

 

Poza składem orzekającym, swój werdykt będzie miała okazję wydać także publiczność. Po symulacji każdej z rozpraw przewidziana jest dyskusja z udziałem uczniów, studentów, ich opiekunów oraz praktykujących prawników.

Symulacja została przygotowana przez studentów działających w ramach Centrum Praktyk Sądowych. Jego podstawpwym zadaniem jest praktyczna nauka prawa oraz poszerzenie wiadomości zdobywanych przez studentów w trakcie zajęć teoretycznych realizowanych w ramach programu studiów.

 

Organizatorzy proszą o potwierdzenie przybycia wraz z listą osób do dnia 15 stycznia 2017 r. na adres e-mailowy: promocja.wydzialu.prawa@uwb.edu.pl

 

 

 

1. Symulacja rozprawy z zakresu prawa karnego została przygotowana w oparciu o następujący stan faktyczny:

 

Edyta K. mieszkała wraz z ojcem Tadeuszem K. w Białymstoku. Była zatrudniona przez Adama B. w sklepie „Ż.” w Białymstoku przy ul. S. w lokalu numer 3 jako kasjerka na podstawie umowy zlecenia. Kobieta pracowała w sklepie na podstawie kolejnych zawieranych umów zlecenia od 2014 r. Do jej obowiązków należało m. in. zamknięcie utargu w kasetce sejfu razem z dobowymi fiskalnymi raportami kasowymi, włączenie alarmu i zamknięcie sklepu. Do kasetki na zapleczu dostęp miał właściciel sklepu Adam B., a także zatrudnione na stanowisku kasjera: Edyta K. i Maria K. Edyta K. pozostawała w konflikcie z właścicielem sklepu, który nieregularnie wypłacał jej wynagrodzenie. W związku z tym planowała zawiadomić odpowiednie służby skarbowe o tym, że nie odprowadza on należnych podatków.

 

W dniu 22 marca 2015 r. Edyta K. sama pracowała na ostatniej zmianie, lecz  po zakończeniu pracy około godz. 23.00 nie zamknęła utargu razem z dobowymi fiskalnymi raportami kasowymi w kasetce sejfu, lecz dokonała przywłaszczenia powierzonego jej mienia. Były to pieniądze z utargu z dwóch dni w kwocie 5.555,57 zł. z kasy sklepowej. Zabrała też ze sobą dobowe raporty fiskalne z dnia 21 marca 2015 r. o numerze …oraz z dnia 22 marca 2015 r. o numerze …, chociaż nie miała prawa nimi rozporządzać.

 

W dniu 23 marca 2015 r. druga zatrudniona w sklepie „Ż.” pracownica, Maria K., rozpoczynając pracę około godz. 6.00, stwierdziła brak utargu i raportów fiskalnych w sejfie, o czym zawiadomiła telefonicznie szefa, Adama B. Zadzwoniła również do Edyty K. z pytaniem, gdzie są brakujące pieniądze. Edyta K. wskazała, że powinny być w sejfie i aby koleżanka ich tam poszukała. Adam B. wielokrotnie próbował kontaktować się z Edytą K. telefonicznie, dzwoniąc do niej i pisząc smsy, by oddała mu pieniądze i klucze do sklepu. Ustalili, że Edyta K. przyniesie klucze do godz. 16.00. Adam B. wskazywał również, że zawiadomi o sprawie policję. Około godz. 16.30 Agata B. – żona właściciela sklepu, która paliła papierosa przed sklepem, pierwsza zauważyła, że do „Żabki” przyszła Edyta K. Adam B., który czekał w sklepie, próbował skłonić Edytę K., by oddała mu jego pieniądze. Do sklepu weszła również Agata B. W tym czasie w sklepie nie było żadnych klientów. Właściciele sklepu wezwali ochronę. Edyta K. oddała pracodawcy klucze do sklepu i chciała wyjść. Adam B. jednak zawiadomił policję, zaś Agata B. zamknęła drzwi do sklepu, zastępując drogę Edycie K.  Kobieta próbując odepchnąć od drzwi Agatę B., uderzyła ją, chcąc się wydostać ze sklepu. Wtedy Adam B. złapał Edytę K. i odciągnął ją na zaplecze. Edyta K. broniąc się odgrażała się, że jeszcze go „załatwi”. W trakcie szarpaniny rozcięła sobie usta. Scenę tę obserwowała przez okno koleżanka Edyty K – Anna J. Po kilku minutach na miejsce przybyli pracownicy ochrony, a następnie policja. Wśród funkcjonariuszy był policjant Grzegorz M.

Role procesowe:

1)      sędzia Przewodniczący Składu

2)      prokurator

3)      oskarżona - Edyta K.

4)      obrońca oskarżonej - adw. 

5)      świadek 1 – oskarżyciel posiłkowy - Adam B.

6)      pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego - adw.

7)      świadek 2 – żona oskarżyciela posiłkowego – Agata B.

8)      świadek 3 – pracownica sklepu – Maria K.

9)      świadek 4 – funkcjonariusz policji Grzegorz M.

10)   świadek 5 – koleżanka oskarżonej Anna J.

11)   świadek 6 - ojciec oskarżonej Tadeusz K.

12)   protokolant

 

 

2. Symulacja rozprawy z zakresu prawa pracy została przygotowana w oparciu o następujący stan faktyczny:

 

Ewa Kowalska podjęła współpracę ze spółką z ograniczoną odpowiedzialnością TELEZAKUPY z siedzibą w Białymstoku  zawierając w dniu 1.06.2015 r. umowę zlecenia obejmującą wykonywanie czynności sprzedawcy produktów oferowanych przez spółkę w ramach zakupów dokonywanych na odległość (przez zamówienia składane telefonicznie i elektronicznie). Strony zawarły pierwszą umowę na okres od 1.06.2015 r. do 31.12.2015 r., Ewa Kowalska wykonywała obowiązki bez zastrzeżeń, zgodnie z grafikiem ustalanym na dany tydzień przychodziła do siedziby spółki i po zalogowaniu do wewnętrznego systemu sprzedaży realizowała zamówienia składane przeważnie przez telefon. Czynności wykonywane były po kilka godzin dziennie, a w weekendy nawet po kilkanaście z uwagi na większą ilość realizowanych zamówień. Zgodnie z zawartą umową wynagrodzenie za wykonywane czynności ustalone zostało w stawce godzinowej w wysokości 10 zł/h. Kwotę tak wypracowaną otrzymywała raz w miesiącu na konto podane pozwanemu. Jej wynagrodzenie naliczała księgowa Monika Kownacka. Rozliczeń przepracowanych godzin dokonywał w każdym tygodniu Adam Nowak, który koordynował czynności Ewy Kowalskiej i dwóch innych osób obsługujących zamówienia telefoniczne: Marty  Adamskiej i Bożeny Mróz.

 

Marta Adamska pracowała na podstawie umowy zlecenia, Bożena Mróz, jako, że posiadała najdłuższy staż pracy  miała zawartą umowę o pracę, ale też zwiększony zakres obowiązków i z taką umową została przejęta przez obecnego pracodawcę w trybie art. 23 1 kp.

Współpraca między stronami układała się bez zastrzeżeń, a z miesiąca na miesiąc Ewa Kowalska wykazywała się coraz większą sprzedażą, a  w miesiącu grudniu otrzymała nagrodę w wysokości 1000 zł. Kolejną umowę strony zawarły na okres od 1.01.2016 r. do 31.12.2016 r. na dotychczasowych warunkach, przy czym grafik wykonywania czynności ustalany był na okres miesiąca.

 

W I kwartale 2016 r. Ewa Kowalska podjęła naukę na studiach zaocznych na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Jednym z wykładowców była Milena Kwiatkowska. Adam Nowak uwzględniał prośby Ewy Kowalskiej dotyczące wolnego czasu od pracy w weekendy, który poświęcała na studiowanie. Jednak, jedna z wykonujących sprzedaż telefoniczną u pozwanego, Marzena Kubicka rozchorowała się i nie mogła przyjść do pracy w weekend 10 października 2016 r.  Adam Nowak polecił zatem Ewie Kowalskiej, aby przyszła do pracy za nieobecną pracownicę, mimo, że Ewa Kowalska poinformowała pracodawcę, że w tym terminie będzie zjazd i będą odbywały się zajęcia na uczelni. Takie sytuacje, zmiany grafiku powódki w weekendy miały miejsce jeszcze dwa razy, z powodu absencji innych sprzedawczyń- Katarzyny Gromadzkiej i Anny Nikiel. Powódka musiała tłumaczyć się i usprawiedliwiać nieobecności na zajęciach oraz nadrabiać materiał z zajęć, na których była nieobecna z powodu konieczności pracy za nieobecne pracownice. Podnosi również, że to jawna dyskryminacja jej osoby, jako najmłodszej kobiety pracującej u pozwanego i chętnej do kształcenia się wobec innych pracownic, które nie studiują. W dniu 15.06.2016 r. Adam Nowak poinformował Ewę Kowalską, że wypowiada umowę za 2 tygodniowym okresem wypowiedzenia, zgodnie z warunkami zawartej umowy zlecenia. Ewa Kowalska o wszystkich problemach związanych z pracą w spółce z o.o. TELEZAKUPY z siedzibą w Białymstoku, zawsze mówiła swojej przyjaciółce, Dorocie Mieszkowskiej.

 

Ewa Kowalska pozwem skierowanym przeciwko TELEZAKUPY spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Białymstoku  wniosła o ustalenie, że w okresie od dnia 01.06.2015 r. do dnia 30.06.2016 r. zatrudniona była w pozwanej spółce na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nieokreślony, w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku sprzedawcy oraz wniosła o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych. W uzasadnieniu pozwu wywodzi, że wprawdzie zawierała z pozwaną umowy zlecenia obejmujące wykonywanie czynności sprzedawcy, faktycznie jednak świadczyła pracę w ramach stosunku pracy wykonując czynności w siedzibie pracodawcy zgodnie z grafikiem ustalanym według zasad panujących w zakładzie pracy. Nadto podkreśla, iż pracę świadczyła osobiście, przy dołożeniu najwyższej staranności, pod nadzorem i kontrolą pracodawcy oraz innych wyznaczonych osób, nadto potwierdzała pisemnie obecność, a za wykonywaną pracę otrzymywała naliczane prze pracodawcę wynagrodzenie w wysokości ustalonej w umowie. Wykazując interes prawny powódka podnosi, że umowy cywilnoprawne nie zapewniają jej uprawnień pracowniczych, a w przyszłości również świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Jednocześnie podnosi, że była dyskryminowana ze względu na naukę na studiach.

 

Pozwana TELEZAKUPY spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Białymstoku wniosła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych, podnosząc, iż zatrudnienie powódki nie miało charakteru pracowniczego, a czynności wykonywane przez powódkę w spornym okresie realizowane były w ramach stosunku cywilnoprawnego, na podstawie zawieranych umów zlecenia. Nadto pozwana podkreśla, iż czynności wykonywane przez powódkę w ramach zawieranych umów zlecenia nie miały cech pracowniczego stosunku pracy, bowiem powódka swobodnie dysponowała czasem, mogła nie planować pracy w weekendy, kiedy były zajęcia na uczelni (często korzystała z tej możliwości w związku z podjętą nauką), a nadto w dowolnym czasie mogła zakończyć czynności sprzedaży na telefon poza weekendami, kiedy następował wzrost zamówień i wszystkie osoby wykonywała czynności zgodnie z ustalonym grafikiem. Mogła również zawsze odmówić przyjścia w soboty za koleżanki, ale nigdy tego nie zrobiła. To był jej swobodny wybór, bo pozwany jedynie pytał o możliwość przyjścia powódki w soboty za nieobecną koleżankę.   Powódka nie była również zobowiązana do podpisywania listy obecności, a czynności wykonywała na podstawie grafiku określającego wyłącznie dni świadczenia umówionych usług. Pozwana wskazywała, iż decydującym kryterium oceny charakteru więzi prawnej jest wola stron i stąd przy uwzględnieniu zamiaru zawarcia umów zlecenia, przy świadomości powódki o zasadach wykonywania obowiązków na podstawie umowy cywilnoprawnej należy uznać, iż przedmiotowy stosunek prawny wynikający z zawartej umowy był wyłącznie stosunkiem zlecenia i stąd powództwo w całości podlega oddaleniu. Nie zgadza się również, że powódka była dyskryminowana. Prośby do powódki o przyjście za nieobecnych, nie były specjalnie nakierowane na nią jako na studentkę. Wynikały z czystego przypadku.

Role procesowe:

- grupa 6 powodów: powódka, 2 pełnomocników powódki, 3 świadków

- grupa 8 pozwanych: prezes zarządu, 2 pełnomocników pozwanego, 6 świadków

-  grupa 4 przedstawicieli sądu: sędzia, dwóch ławników, protokolant.

 

Galeria zdjęć

loga_fundusze_ue__flaga_polski.jpg

Strona internetowa powstała w ramach projektu „Nowoczesny Uniwersytet dostępny dla wszystkich”
(umowa nr POWR.03.05.00-00-A007/20) realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój.

©2022 Wszystkie prawa zastrzeżone.

W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności Uniwersytetu w Białymstoku. Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.