Na tej wystawie znajdują się przedmioty codziennego użytku, a jednak nie każdy rozpozna je od razu. To prototyp domowej rakiety czy zbiornik na benzynę? Nie, to pralka Frania. A obok coś, co bardziej kurzy niż odkurza. - Te przedmioty stają się coraz bardziej kultowe – zapewniały studentki kulturoznawstwa na wystawie "Gadżety PRL-u”, otwartej 22 listopada na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu w Białymstoku.
Wystawa „Gadżety PRL-u” jest jednym z wielu punktów programu dwudniowej konferencji naukowej „PRL-owskie re-sentymenty”, zorganizowanej przez Zakład Wiedzy o Kulturze. Tematyka wystąpień dotyczyła m.in. kultury studenckiej, twórczości Agnieszki Osieckiej, a także sztuki i wzornictwa tamtych czasów.
Na I piętrze w budynku Wydziału Filologicznego, naprzeciw auli, na kilku stolikach rozstawione zostały więc „luksusowe przedmioty z nie tak dawnej przeszłości” – małe telewizory, gramofon, radio, magnetofon szpulowy, odkurzacz… To, co było marzeniem wielu osób, gdy w sklepach na półkach stał tylko ocet.
PRL i luksus? Wydaje się to sprzeczne. Chyba, że mamy na myśli Pewex lub Baltonę...
- Ale nie tylko Pewex i Baltona, chociaż faktycznie są to dwa warianty "luksusu" w PRL-u – wyjaśnia mgr Karol Więch, jeden z prelegentów konferencji. - Luksus można interpretować jako dobra niedostępne i jednocześnie pożądane, więc dla niektórych luksusem były kultowe już i wznowione przez firmę Wojas buty Relaksy, dla innych własna Syrenka, a dla jeszcze innych możliwość publikowania poza cenzurą. Luksus ma wiele twarzy i zmienia się w zależności od człowieka, który go definiuje. Luksus to również, co chciałem pokazać na konferencji, powrót wzorów czy firm istniejących w okresie PRL - lecz w zupełnie nowej odsłonie.
Na wystawie obok RTV jest także i małe AGD tamtych czasów - suszarka, żelazko, farelka, telefon - oraz przedmioty codziennego użytku – fajansowe talerze, szklanki w plastikowych czerwonych koszyczkach…
- U mojej babci są jeszcze takie szklanki, dostaję w nich kompocik – mówi Kamila Golc z II roku kulturoznawstwa. – I taki odkurzacz, chociaż nie wiem, czy jest jeszcze sprawny.
- A moja babcia w pralce Frani wciąż pierze firanki i pościel – dodaje Róża Gajek z I roku kulturoznawstwa.
Róża, jedna ze studentek Koła Naukowego KulSTRUKtura, które wystawę przygotowało, idealnie wkomponowała się w minione lata: bluzka w białe groszki, perły na szyi, opaska na włosach jak z lat 60.
Obie dziewczyny przyznają, że przedmioty z minionych lat stają się dziś coraz bardziej kultowe wśród młodych ludzi.
- Mają swój klimat, niepowtarzalny urok - zapewniają.
Nawet ten stary odkurzacz?
- Tak, nawet on. Nie służy już do odkurzania, ale może być ozdobą pokoju – mówią.
- Kultowe jest to, co pewna grupa ludzi uzna za kultowe – dodaje mgr Karol Więch. - Dla mnie osobiście kultowe w PRL-u były meble. Nawet multiplikowana w nieskończoność meblościanka (projekt małżeństwa Kowalskich), gdyż jej kult przetrwał do dziś. Spójrzmy na meble sprzedawane przez znane i popularne firmy - meblościanka jak się patrzy, tylko w innej odsłonie!
Może więc, drogi Studencie, drogi Wykładowco, nie warto wyrzucać dzisiejszego lekko nadtłuczonego smartfona czy głośnika bluetooth? Już dziś niejeden z nas – z tych starszych nas, oczywiście - czuje lekkie wzruszenie na widok starej kultowej Nokii 3310…
Strona internetowa powstała w ramach projektu „Nowoczesny Uniwersytet dostępny dla wszystkich”
(umowa nr POWR.03.05.00-00-A007/20) realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój.
W ramach naszego serwisu www stosujemy pliki cookies zapisywane na urządzeniu użytkownika w celu dostosowania zachowania serwisu do indywidualnych preferencji użytkownika oraz w celach statystycznych. Użytkownik ma możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Więcej informacji można znaleźć w Polityce Prywatności Uniwersytetu w Białymstoku. Korzystając ze strony wyrażają Państwo zgodę na używanie plików cookies, zgodnie z ustawieniami przeglądarki.